W zwyczaju siła! - Top 5

 Śniegowe gozaimasu.


 Dobsz, to ja zacznę od tego, że ktoś mnie chyba nie lubi i nasłał na mnie wiadro zimnych internetów przez co na wypad do Poznania zachorowałam na grypę. Sugoi? No i nie mogę pominąć tego uroczego faktu, że jakimś magicznym trafem objawy choroby zaczęły pojawiać się dopiero, kiedy wyszłam z pociągu xD Ale już coraz lepiej, Dygowskie powietrze robi swoje, sąsiedzi dbają oto, abym się nie nudziła(pozdrawiam państwa z naprzeciwka - macie naprawdę dobry gust do muzyki, szkoda tylko, że puszczacie ją w środku nocy), a prognoza pogody jeszcze lepiej działa na samopoczucie, ale mogliby już tak nie kłamczyć, że po tych opadach deszczu będzie tęcza, a kucyki zaczną śpiewać, tylko niech powiedzą tą cholerną prawdę, że z chmur będzie się lać niczym krew po oderwaniu nogi, bo kurde, już chyba piąty raz nie wzięłam parasola.
 Ale do rzeczy.
 Albo nie.
ZGŁASZAM OFICJALNY HEJT NA POGODYNKI.
Ok, teraz mogę przejść do tematu posta.

Każda kultura jest inna, a we wszystkich krajach panują odmienne zwyczaje. W Niemczech mają święto piwa, w Polsce trwa ono prawie cały czas, we Francji mają co minuta jakieś strajki, a w Szwecji robią rybę duszoną w śmietanie.No dobsz, a jakie nietypowe zwyczaje panują w Kraju Kwitnącej Wiśni? Tj. nietypowe dla nas, dziwadeł z niebieskimi oczami - gajdzinów.

 1. Ale ma pani małą twarz! 

Na tego typu komplement gajdzini nawet nie wiedzą jak zareagować. Oburzyć się, zarumienieć, popłakać? Bardziej to drugie, bo Japończycy uważają małe twarze za piękne. Idealna uroda w Kraju Kwitnącej Wiśni, polega na posiadaniu drobnej twarzyczki w kształcie litery V.
Fan Bingbing
Dziewczyna widoczna na zdjęciu posiada cechy, które chciałaby mieć prawie każda Japonka, drobną twarz, małe usta, duże oczy i porcelanową skórę. Więc jeżeli usłyszycie, że Wasza mordka jest mała jak orzeszek, to macie się cieszyć niczym koń z marchewki XD

2. Zero punktów za poprawne odpowiedzi!

Dziwnym zwyczajem w Japonii jest to, iż za poprawne odpowiedzi zamiast standardowego "ptaszka" dostaje się kółeczko. A narysowane w szybkim tempie przypomina zero. Kiedy moja sensei pierwszy raz sprawdziła moje ćwiczenia z japońskiego, to miałam takie : "WTF, czy naprawdę jestem tak beznadziejnym przypadkiem, że nawet wpisywanie słówek w okienka mam źle?". A potem się dowiedziałam, iż jednak wszystko mam dobrze, tylko Japończycy postanowili sobie potrollować i zamiast ptaszka dają zero. Wiem, problemy trzeciego świata XD
3. Grupa krwi prawdę powie ci
 
Japończycy to przecież poukładany naród, pozbawiony zabobonów(nie mówimy tutaj o uprzedzeniu do turystów xD), ale w tym towarzystwie praktycznie każdy ludzi zadać przy pierwszym spotkaniu pytanie :
"Hej! Jaką masz grupę krwi?"
---A może byś się najpierw przedstawił niewychowany japońcu ty?!---  <<--- tak pomyśli Europejczyk.
Ale!
W obronie naszej niebieskookiej rasy, powiem, że w Europie na porządku dziennym są pytania pokroju "Jak się nazywasz?", a w Japonii : "Hm, czy ty przypadkiem nie masz AB?".
To rodzaj pewnej zabawy mającej na celu przełamać pierwsze lody. Jeżeli spotyka się kilkoro nowych ludzi, to zgadują oni po kolei jaką ich kolega ma grupę krwi. Na podstawie czego się opierają?  Każdy Japończyk ma przecież diadem Sailor Moon i za jego pomocą czytają myśli towarzysza. 
 
Według tej zabawy  :
 
 - Osoby z grupą A są ułożone, spokojne i opanowane. Nie brakuje im ambicji, często swoją perfekcyjnością onieśmielają innych. Często tłumią w sobie emocje, ani nie ulegają presji. Nie lubią być otaczane przez osoby o odmiennej grupie krwi.
 
- Osoby z grupą B są kreatywne, optymistycznie nastawione do życia, posiadają pozytywne podejście do wielu spraw. Z pozoru są towarzyscy, odważni, mili i pełni energii, ale tak naprawdę kryją w sobie swoje prawdziwe "ja".
 
- Osoby z grupą 0 to urodzeni przywódcy, oraz liderzy. Działają według własnych przekonań, są pewni siebie i ambitni. Do wielu rzeczy podchodzą spokojnie, mając pewność, że prawie każdy problem da się rozwiązać. Lubiani przez społeczeństwo, często troszczą się bardziej o innych, niżeli o siebie. Tak samo jak w grupie A często tają swoje prawdziwe uczucia. Ja mam grupę 0 i kij, praktycznie nic z tego do mnie nie pasuje. Gdybym była liderem, to współczułabym mojej grupie. A połączenie słów "Yuki" i "spokój" w nieciekawej sytuacji to oksymoron.
 
- Osoby z grupą AB są najwrażliwsze i najbardziej zdolne do empatii. Lubią towarzystwo swoich przyjaciół, bardzo im na nich zależy, ale czasami potrzebują trochę samotności. Obchodzą się bardzo delikatnie z innymi ludźmi, przez co mają duże wymagania wobec samych siebie. Inaczej traktują ludzi obcych, inaczej znajomych.
 
4. Minimalna przestrzeń
 
 
No nie no, ja rozumiem, że większość z nas w swoich rodzimych domach nie posiada jakichś super giga wielkich pokoi, tylko standardowo miejsce na łóżko, biurko, szafę, może komuś się trafił większy pokój na poddaszu. Ale. Ale. Ale. Japonia.
Pokój przedstawiony powyżej na zdjęciu nie jest w sumie taki mały, jak dla jednej osoby.
Jednak co by było, gdyby ten pokój był całym mieszkaniem?
No, tak jest.
Japończycy nie mają dużych wymagań, takie przeciętne gniazdko dla jednej osoby to tylko kilka mat(w tym kraju wielkość powierzchni liczy się za pomocą mat tatami). Chyba żaden Japończyk nie ma trzy pokojowego mieszkania, które grzałby tylko on i jego partner. Zupełnie inaczej, niżeli w europejskich standardach, gdzie na męża, żonę i trójkę dzieci przypada cały domek jednorodzinny, a w Japonii małe mieszkanko. No, ale głowa do góry, nasi przyjaciele inaczej podchodzą do praktycznie każdej sprawy, więc problem z tym możemy mieć tylko my, wynajmując mieszkanie, jednak po przyjeździe na miejsce okazuje się, iż walimy głową w sufit, a na spoczynek przypada nam połowa pokoiku.
A właśnie taka ciekawostka, że w tradycyjnym stylu posiadamy futon, czyli tak jakby przenośny materac z kołdrą i poduchami, który rano chowamy do szafy, a na jego miejscu rozkładamy stolik. Minimum przestrzeni - maksimum wykorzystania.
 
5. Przepraszanie
 
Wiemy, jak to jest, kiedy w Polsce mamy wypadek. Żadna strona nie chce się przyznać, ani tym bardziej przeprosić za szkody. W KKW(kraj kwitnącej wiśni xD) po stłuczce obie strony wychodzą zaaferowane z samochodów, przepraszają siebie nawzajem i biorą całą odpowiedzialność. Oczywiście nie oznacza to, że każdy z uczestników wypadku jak najmocniej pragnie wziąć na siebie winę i ponieść karę finansową, ale to tylko taka formalność, przyzwyczajenie, gest? Nie wiem jak to ująć. Na pewno w trakcie opowiadania tej historii znajomym każdy z panów obwiniałby innego, ale przy towarzyszu stłuczki miałby kamienny wyraz twarzy z poczuciem winy wlepionym w oczy. Cóż, zawsze to milsze, niżeli wzajemne obrzucanie siebie obelgami, jak to robią nasi rodacy.
 
 
Tak się przyjęło. Np. kiedy ktoś na nas wpadnie w trakcie drogi do spożywczaka, to natychmiast przeprosi, a jakbyśmy byli Japończykami to zrobilibyśmy to samo :
- Przepraszam!
 
- Nie, to ja przepraszam! 
 
Or something like that.
 
Japonia to taki świat, gdzie dziwne rzeczy praktycznie nie istnieją. Gdyby w środku Tokio wylądował kosmita, to przechodzący obok salaryman pochwaliłby go tylko za świetny cosplay i odszedł nie przejmując się niczym. Ale to właśnie jej urok. Mimo tego, iż Japończycy wychodzą na mocno poukładanych, surowych dla siebie i wymagających, to według mnie ich wyobraźnia jest ogromna.
Dobra zbaczam z tematu, pora chyba w końcu pójść spać o normalnej porze. Wczoraj próbowałam, ale coś się nie udało (pozdrawiam mysz ze strychu), więc jakoś o drugiej schodziłam jeszcze po ciastka do kuchni, żeby uciszyć głoda.
 
                                                                                                              Śniegowe sayonara!

2 comments

Unknown 28 sierpnia 2014 13:02

Muszę przyznać, że ten blog jest naprawdę bardzo ciekawy. c:

Unknown 28 sierpnia 2014 13:22

Dziękuję! :)

Prześlij komentarz