Egzorcyzmy Marii

Śniegowe gozaimasu.


 Dzisiaj trochę o najbardziej nieudanym tytule wydawnictwa TAIGA. O ile Pet Shop of Horrors i Walkin' Butterfly się dobrze przyjęły na półkach Matrasów i Empików, to ich kolejny projekt, czyli Egzorcyzmy Marii okazał się takim samym niewypałem, jak próba rozpalenia ognia za pomocą wody.
Motyw przewodni tej mangi?  Mała dziewczynka jako egzorcystka obciążona klątwą, wspierana w trudnych chwilach przez swój harem.



                         Egzorcyzmy Marii


Ostatnimi czasy moce piekielne zaczęły coraz bardziej nękać ludzkość i każda para rąk do pracy jest na wagę złota. W jedynej japońskiej szkole kształcącej przyszłych egzorcystów mają miejsce coraz częstsze przypadki opętań oraz inne niepokojące zdarzenia. Aby temu zaradzić, Watykan wysyła do Tokio jedną ze swoich utalentowanych pracownic. Trzynastoletnia egzorcystka Marylin Crow, zwana Marią, odziedziczyła po swojej sławnej i budzącej strach przodkini, Catherine, nie tylko zajęcie, ale również klątwę, którą na jej ród rzucił demon Azazel - każdy z jej rodu umiera śmiercią nienaturalną w dniu czternastych urodzin. Dziewczyna jest jednak zdeterminowana wygrać tę nierówną walkę i w tym celu zawiera pakt z innym sługą zła, Urielem, który pomaga jej w ciężkiej pracy, jaką jest walka z siłami nieczystymi. Jak Maria poradzi sobie w nowym otoczeniu i co właściwie dzieje się w kraju samurajów?

Ok, zacznijmy od tego, że ja NAPRAWDĘ nie wiem jak koledzy Japończycy wyobrażają sobie religię chrześcijańską. Każda zakonnica nosi rewolwer pod habitem? Jakikolwiek ksiądz musi być od razu egzorcystą? Celibat nie obowiązuje, a w Watykanie mieszka sobie pan, który nazywa się "papież" i wygląda tak :


Dobra, już nie wstawię obrazka, który ukazuje typową, mangową zakonnice, bo to chyba każdy wie, a ja ecchi wstawiać nie lubię, więc... XD
Tak czy siak, dobrze wiemy, iż to jak widzą naszą religię Azjaci odbiega od prawdy. Mimo wszystko, czasami z takich wyobrażeń powstają całkiem ciekawe produkcje. Jednak Egzorcyzmy Marii zdecydowanie do nich nie należą. Opieram się na mandze, gdyż nie grałam w visual novel.
Przychodzi sobie taka dziewczynka obciążona straszną klątwą, która powoduje, iż zginie ona w wieku czternastu lat, jak każdy członek jej rodu. OKEJ. Skoro tą klątwę zapoczątkowała jej przodkini... To jej matka musiała ją urodzić przed czternastym rokiem życia, babcia mamy tak samo, albo tata stwierdził : ,,Hej! Nie ma co marnować życia, mam trzynaście lat, za trzy dni umieram, to jeszcze pozostawię po sobie potomka, aby mógł tak samo cieszyć się czternastoletnią egzystencją!" Trochę to nieprzemyślane, ale raczej nikt nie zwrócił na to uwagi.

,, Mario, ściągnij swe ubranie. Jest przeklęte."
 
Co mnie najbardziej zaskoczyło ze strony fabuły? Nic. Jak już to negatywnie. Opis był bardzo fajny, chyba właśnie przez to poczułam się mocno rozczarowana. Liczyłam na coś więcej, bo przyznam, iż okładka jest niczego sobie. Szkoda, że zawartość już nie taka fascynująca jak obwoluta.
Maria pierwszego dnia pobytu w nowej szkole zawiera nowe przyjaźnie, kłóci się i godzi, śmieje przy herbatce i tp. Ale nie robi zupełnie nic, aby w końcu pokonać tego demona, mimo tego, że został jej tylko tydzień życia. Cały czas prowadzi przyjacielskie rozmowy ze swoim demonicznym przyjacielem, Urielem, vel Ururu(bo tak jest bardziej uroczo), organizuje koleżeńskie wypady z kolegami na jakieś egzorcyzmy, a popołudnia spędza na byciu podrywaną przez tych samych kolegów. Ma do wyboru typ ułożony, typ niegrzeczny, typ uke, typ seme, typ chłodny i typ przyjaciela. Widać, że manga jest na podstawie gry otome. Czasami można tam nawet dostrzec momenty, w których znajdowały się wybory.
A tak przy okazji.
Żeby zostać egzorcystą, to nie trzeba mieć święceń kapłańskich?
A święcenia kapłańskie otrzymują tylko faceci?
A Maria to nie facet, tylko dziewczynka?
Chyba, że ja o czymś nie wiem?
Może lepiej nie wnikać.
Bo jeszcze wyjdzie, że to yaoi.

Parę mocnych zastrzeżeń co do polskiego wydania. Mój egzemplarz posiadał około piętnaście stron odwróconych do góry nogami, które dodatkowo zostały poucinane w niektórych miejscach. Trochę nieprzyjemnie mi było co chwila obracać mangę w jedną i w drugą stronę. No, ale cóż zrobić...
Już nie będę więcej jeździć po słodkiej egzorcystce(albo egzorcyście). Wybór zostawiam Wam, jednak nie nastawiajcie się na zbyt wiele.


 
 
 
 
 
Tytuł : Egzorcyzmy Marii
 
Autor : Yayoi Haruna
 
Liczba tomów : 1
 
Wydawnictwo : TAIGA
 


Trochę z dnia codziennego.

  Śniegowe gozaimasu.


 Co u mnie? A nic takiego... Tylko pokazałam mojemu matematykowi kto tu jest poke masterem, bo wzięta do odpowiedzi potrafiłam idealnie rozwiązać zadanie z podręcznika, a ten facet się jeszcze wtrącał. Wkurzyłam się i powiedziałam : Niech pan siada i patrzy! Na co on zareagował uśmiechem, gdyż myślał, że to żart. Haha. Nope. Zgasiłam go spojrzeniem, a on usunął się w kącik.
Co mu nie przeszkadzało bawić się w internetach, kiedy ja się męczyłam z zadankiem, które w domku trenowałam przez dwie godziny :< Laifu of humanisto is impossibru.

     ***
 
 
Na chemii nauczycielka stwierdziła, że mnie uwielbia, po czym zrobiła kartkówkę.
Też panią kocham.

                                                                                ***


Ostatnio kiedy moja koleżanka jechała do szkoły to musiała jeszcze podjechać z ojcem po inną dziewczynę, którą zwykle odbierali. Dziewczyna wsiadła do ich auta, a Wiktoria(owa znajoma) wyszła z niego, aby zrobić więcej miejsca dla nowej pasażerki, po czym zamierzała przesiąść się do tyłu. Niestety, kiedy jej tata usłyszał, iż drzwi zostały zamknięte, to odjechał zapomniawszy o córce. Wiktoria była pewna, że to żart. Jej koleżanka również, więc nic nie mówiła jej tacie, wierząc, że zaraz się zatrzyma.
Faktycznie, auto zwolniło.
Ale skręciło i wjechało na drogę.
Jego córka stała pod domem, nie mając jak doń zadzwonić, bo plecak został w samochodzie. Piętnaście minut później do szkoły podwiózł ją sąsiad.
.
.
.
Po powrocie ze placówki edukacyjnej, ojciec nawet nie wiedział, że zapomniał Wiktorii.

                                                                                 ***
Kiedy przekroczyłam próg mieszkania mojej korepetytorki z chemii to powitał mnie kawałek ciasta czekoladowego z bitą śmietaną.
Ok. Na takie korki mogę chodzić.

                                                                                 ***

Cztery godziny temu usłyszałam najpiękniejszą piosenkę o pewnej tylnej części ciała jaką kiedykolwiek puścili w radiu.

                                                                                 ***

W Szanghaju zabronili posiadania i spożywania gumy do żucia.
Kichanie zatrzymuje na jedną sekundę wszystkie funkcje życiowe organizmu oraz akcję serca.
Najdłuższe sushi powstało w Rosji.
Człowiek rano jest wyższy o dwa centymetry.

Czyli co robię na geografii zamiast pisać notatkę.



Taki lajtowy pościk :D